Przejdź do głównej zawartości

Mroczna prawda i krwawe zagadki - Remigiusz Mróz „Listy zza grobu” i „Głosy z zaświatów”


Dziś na tapet (tak, to poprawne wyrażenie) biorę dwie książki autora, o którym już wcześniej pisałam. Pierwsza z nich to „Listy zza grobu”, dostałam ją prawie rok temu od przyjaciółki na urodziny. Swoją drogą wiedziała, co mnie ucieszy. Jak to z literaturą pana  Mroza bywa, wbiła mnie ona w fotel i pochłonęłam ją w mgnieniu oka. Tak z drugim tomem, mianowicie „Głosami z zaświatów” nie szło mi tak łatwo. Ale o tym później.
Remigiusz Mróz w „Listach zza grobu” znowu każe rozwiązać czytelnikowi zagadkę. Tym razem zagadka ta dotyczy dziwnych listów, przychodzących do Kai Burzyńskiej co roku, tego samego dnia od dwudziestu lat. Listy pochodzą od jej zmarłego ojca, a mają być wskazówkami na życie. Seweryn Zaorski powraca do Żeromic – rodzinnego miasta, z dwiema rezolutnymi córkami – Adą i Lidką. Kupuje i remontuje rodzinny dom Kai, w którym znajduje skrytkę z dyskietkami, ukazującymi sekret tragicznej śmierci sprzed lat. Kaja i Seweryn próbują rozwiązać zagadkę, ale grozi im ogromne niebezpieczeństwo.
„Głosy z zaświatów” to drugi tom przygód Seweryna Zaorskiego i Kai Burzyńskiej. Tym razem w Żeromicach pojawiają się ciała trzech dziewczynek, a główny bohater otrzymuje dziwne wiadomości. To właśnie Zaorski wpada na dobre tropy, co zaczyna zastanawiać śledczych, czy w jakiś sposób nie jest on zamieszany w całą sprawę. Często zdarza się, że Mróz w swoich książkach porusza tematy historyczne, tutaj ważnym wątkiem jest sprawa „dzieci Zamojszczyzny”. Autor porusza także trudny temat pedofilii i to właśnie dlatego nie pochłonęłam tej książki tak szybko. Sceny z tym wątkiem budzą niesmak, często przy czytaniu musiałam robić przerwy, dając odpocząć psychice. Koniec tej książki był dla mnie ogromnym zaskoczeniem, w ogóle nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy.
Silnymi postaciami obu książek są córki Zaorskiego, o ile w pierwszej są bardziej tłem, wprowadzają akcent humorystyczny, tak w drugim tomie wysuwają się na bliższy plan. Sam Seweryn jest postacią bardzo tajemniczą. Jego sekrety z przeszłości intrygują, a to doprowadza do tego, że chcemy dowiedzieć się więcej i rozwiązać kolejne zagadki. Jak zwykle akcja jest interesująca, a koniec przewrotny. O ile większość tematów poruszanych w różnych książkach za bardzo mnie nie rusza, tak w drugiej części tej serii musiałam przystopować. Ciekawe jest również to, jak Fenol, czyli osoba odpowiedzialna za wiadomości kierowane do Seweryna, manipuluje bohaterami. Poniekąd tańczą, jak on im zagra. Koniec tej części okazuje się mocny, jak dla mnie całkowicie nieprzewidywalny… Du, du, du (Creedence Clearwater Revival – Lookin’ Out My Back Door) nigdy nie będzie już tą samą piosenką.
Obie książki fundują dużą dawkę różnych emocji, ale to właśnie ta druga część powoduje, ze czytelnik jeszcze długo po przeczytaniu zastanawia się nad nią. Poważne tematy, poruszone w niej zapadają w pamięć i niekiedy trzeba się uspokoić. Zdaję sobie sprawę, że taka tematyka jest dla ludzi o mocnych nerwach. Nie wszyscy dadzą sobie radę z niektórymi mocnymi fragmentami. U mnie powodowały one szok, niedowierzanie, że można tak postępować i złość. Właśnie wtedy musiałam odłożyć tę książkę i odpocząć. Takiego rollercoastera emocji już dawno nie miałam.
Żeby nie kończyć tak pesymistycznie, dodam, że są też momenty humorystyczne. Obie córki Zaorskiego (pieszczotliwie nazywane diablicami) to istne torpedy, wulkany energii i kochane bombelki. Zaorski poniekąd przypomina mi Chyłkę, także żartuje w najmniej oczekiwanych momentach, ma silny charakter, próbuje za wszelką cenę rozwikłać zagadki, a do tego jest kochającym ojcem, który dla córek zrobi wszystko. Wiem, że wśród czytelników mojego bloga, wiele osób nie przepada za twórczością pana Mroza, jednak będę zachęcała do przeczytania tej serii. Jeśli macie mocne nerwy i chcecie dowiedzieć się więcej, polecam Wam te dwie książki.

Moje oceny:
Listy…: 6/10
Głosy…: 7/10

Miłość jest zamkiem, kombinacją, która cały czas się zmienia i sprawia, że zamek nie rdzewieje. Szacunek jest kluczem, który go otwiera...”.



R. Mróz, Listy zza grobu, Wydawnictwo FILIA, Poznań 2019.
R. Mróz, Głosy z zaświatów, Wydawnictwo FILIA, Poznań 2020.

Komentarze

  1. "listy zza grobu"przeczytałam jakiś czas temu i bardzo mi się podobała. Do samego końca nie wiedziałam co się wydarzy. Muszę nadrobić drugą pozycję. Ta recenzje mnie zaciekawiła chociaż temat będzie poważniejszy to mam nadzieję się z nim zmierzyć. Kolejna świetna recenzja!

    OdpowiedzUsuń
  2. I have not read nothing from this author but this sounds really interesting
    xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Twórczość Autora wciąż przede mną. Niegdyś zaczytywałem się w skandynawskich kryminałach :):)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam na półce Chyłkę i jak spodoba mi się jego styl pisarski to wtedy zabiorę się za te co tutaj proponujesz ;) Ciągle mam jakieś inne książki,, ważniejsze do czytania" i nie umiem ruszyć tej serii

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam jedną książkę, była słaba, ale kto wie,może do niego wrócę?

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nic Mroza jeszcze nie czytałam. Muszę w końcu zacząć :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę w końcu sięgnąć po twórczość Mroza, ale zastanawiam się, czy najpierw nie wziąć serii o Chyłce. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Do mnie twórczość Mroza nie trafia. Spróbowałam, za więcej podziękuję więc i te książki zostawię w spokoju

    Pozdrawiam
    https://subjektiv-buch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam obydwie książki i je bardzo lubię 😍
    "Głosy z zaświatów " mniej trochę polubiłam przez wątek z pedofilią (no źle mi się czyta o takich rzeczach ) ale "Listy zza grobu " były rewelacyjne ☺
    Pozdrawiam
    Lili

    OdpowiedzUsuń
  10. Akurat nie jestem fanką autora :/

    OdpowiedzUsuń
  11. A mnie coś nie ciągnie do książek autora, nie mogę się z nim zgrać ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja nie miałam jeszcze okazji nic czytać od tego autora :) Może kiedyś to się zmieni, bo póki co mam zaległe "swoje" lektury :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie znam jeszcze twórczości tego autora, ale jakoś mnie do niej nie ciągnie. Jednak nie wykluczam, że kiedyś to się zmieni. 😊

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam w planach te książki. Czytałam cykl "Parabellum" i bardzo mi się podobał, więc ciekawa jestem innych książek autora. ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. czytałam kilka książek tego autora i trafiają w mój gust. Tą serią też jestem zainteresowana!

    OdpowiedzUsuń
  16. Ostatnio przełamałam się i przeczytałam "Wyrok" Mroza... Coś strasznego. Ta książka skutecznie zniechęciła mnie do twórczości tego pana.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie czytałam tych książek, ale pomału "zabieram się" za pana Mroza

    OdpowiedzUsuń
  18. Ten autor zupełnie mi nie leży... kompletnie nie moja bajka

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam pewien problem z Panem Mrozem. Z początku byłam jego ksiązkami oczarowana, ale z każda kolejną moje zainteresowanie spadało, bo miałam wrażenie, że czytam w kółko to samo. I teraz nie mam wcale ochoty sięgać po kolejne jego dzieła, więc mimo w sumie niezłych ocen ja podziękuję. Przynajmniej na razie.

    OdpowiedzUsuń
  20. Jeszcze nie miałam okazji czytać nic tego autora, ale chcę w końcu sięgnąć po jego twórczość. Problem polega na tym, że autor pisze w takim tempie, że nie wiem, od czego zacząć, a każdy poleca co innego na początek :D

    Pozdrawiam,
    Biblioteka Feniksa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zaczęłam od serii z komisarzem Forstem :)

      Usuń
  21. wstyd rzec ale jeszcze nic tego autora nie czytałam

    OdpowiedzUsuń
  22. Lubie książki które pozostają e głowie jeszcze długo po przeczytaniu jej :) zachęca mnie to do przeczytania tej książki :) ja Mroza jeszcze nic nie czytałam ale słyszę o tym autorze same dobre słowa wiec musze w końcu sięgnąć po jakaś jego książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Zbieram się by przeczytać tą książkę :) bardzo mnie zainteresowała

    OdpowiedzUsuń
  24. Obie są jeszcze przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Wiele, naprawdę wiele słyszałam o serii, o książce. Niestety, w dalszym ciągu nie zabrałam się za lekturę mimo tego, że widnieje od dłuższego czasu w mojej liście do przeczytania :)
    Pozdrawiam ciepło ♡

    OdpowiedzUsuń
  26. Mroza znam tylko za sprawą serii z Chyłką, ale planuję to kiedyś zmienić. Może skuszę się na te książki.

    OdpowiedzUsuń
  27. Jak zwykle świetna recenzja. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Aktualnie zaczęłam czytać "Listy zza grobu", więc idealnie trafiłaś :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Aktualnie czytam "Umorzenie", R. Mroza wciągająca, chce więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie mam ich w planach, raczej chciałabym skończyć serię o Chyłce :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Twórczość autora jeszcze przede mną, ale nie mogę jakoś się przekonać, by ją poznać. Być może przez ten cały szum medialny wokół niej. 😊

    OdpowiedzUsuń
  32. W ramach akcji Czytam.pl przesłuchałam częściowo "Listy zza grobu", ale jakoś mnie ta książka nie zainteresowała na tyle, żeby ją doczytać do końca. Ale może kiedyś dam kolejną szansę temu autorowi ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Te dwie jeszcze przede mną ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  34. Autora dobrze zanm, ale jeszcze nic jego nie czytałam..

    OdpowiedzUsuń
  35. ja tam lubię jego pióro, więc mnie nie musisz przekonywać :D przeczytam na pewno! ;)

    OdpowiedzUsuń
  36. wstyd sie przyznac ale nie czytalam

    OdpowiedzUsuń
  37. Super, że są w tych dwóch tomach bohaterki, które wprowadzają akcent humorystyczny, a potem mamy okazję poznać je bliżej :) Lubię elementy manipulacji na łamach różnych pozycji, jakie czytam. Jakkolwiek to nie zabrzmi, ma to swój urok! Czuję, że te oba tomy to coś dla mnie! Jak tylko uporam się ze swoimi stosikami, to wezmę w końcu wezmę się za Mroza. Jakoś nie miałam jeszcze okazji poznać jego pióra! :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Dużo czytałam o nim, dobrze się sprzedaje, a jeszcze nic nie przeczytałam. :D

    OdpowiedzUsuń
  39. Przeczytałam jedną trylogię Mroza i chyba starczy mi do końca życia :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Ja jakoś nie przepadam za twórczością autora.
    Zraziłam się i ciężko mi się zebrać, by znów przeczytać coś jego autorstwa ;)

    OdpowiedzUsuń
  41. Też mam ochotę w końcu poznać twórczość pana Mroza. :) może znajdę czas.

    OdpowiedzUsuń
  42. Muszę w końcu dać szansę innym książkom Remigiusza Mroza. Póki co znam tylko trochę cykl z Chyłką.

    OdpowiedzUsuń
  43. Ja już sobie Mrożą odpuściłam żadna książka mnie nie zachwycił więc ile mozna

    OdpowiedzUsuń
  44. Mam obie książki w prywatnej biblioteczce, ale jeszcze ich nie przeczytałam. :(

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Miło(ść) Żurnalisty

Niewiele jest książek, do których recenzji kompletnie nie mogę się zabrać. Tak właśnie było z „Miłością, po prostu”, „Pamiętnikiem”, „ŚĆ”, „Snami z Bournemouth” i „Listami Żurnalisty”. Już jakiś czas temu je przeczytałam i dopiero dzisiaj (swoją drogą chyba ciekawa data) zebrałam się w sobie, żeby coś napisać. Kim jest sam autor? Nie wiem. Sam siebie opisuje jako anonimowego pisarza, Hanka Moody’ego dzisiejszego świata. Przynajmniej tyle można dowiedzieć się z jego instagramowego biogramu. Pomimo (albo właśnie dlatego) że nigdy nie pokazuje swojej twarzy jest osobą niezwykle interesującą. Jako jego publiczność nie znamy nawet jego imienia. I chyba w tym wszystkim najlepsze jest to, że nikt nie potrzebuje go znać, ani wiedzieć, jak wygląda, bo każdy czeka na to, co ma do przekazania. Każda z tych książek to zbiór refleksji, listów, wierszy, które są pełne miłości, tęsknoty, żalu, niekiedy cierpienia. Żurnalista pokazuje to uczucie również od tej drugiej strony, którą zna każdy, ale

Czasem mniej znaczy więcej – Tomasz Jastrun „Opiłki i okruszki”

Po tak długiej przerwie powracam z książką, która wywarła na mnie ogromny wpływ. W dniu moich urodzin chcę Wam przedstawić książkę o człowieku, o jego rozwoju, dojrzewaniu, dorastaniu i starzeniu się. „Opiłki i okruszki” Tomasza Jastruna to fascynująca pozycja, która przedstawia życie bohatera w krótkich fragmentach z każdego roku. Od jego urodzenia aż do śmierci przechodzimy razem z nim przez wspomnienia dzieciństwa, dojrzewania, życia w dobie komunizmu i stanu wojennego, przeżyć z roku 1989, romansów, aż do ostatniego tchnienia. Każda notatka to odrębne wspomnienie, zaczyna się od 1953 roku, kiedy to bohater przychodzi na świat, a kończy w 2041 roku, gdy umiera. Wszystkie te odrębne zapiski są poniekąd nieistotne. Opiłki i okruszki na myśl przywodzą jakieś resztki i pozostałości, które nic nie znaczą, zostaną za jakiś czas wyrzucone i nikt nawet nie zwróci uwagi na nie. Jednak to dzięki tym mało istotnym rzeczom dostajemy całość, jaką jest życie bohatera zamknięte w krótkiej form

Nazwij mnie swoim imieniem… – André Aciman „Tamte dni, tamte noce”

Zdaję sobie sprawę z tego, że tematyka tej książki nie jest dla wszystkich i z tego, że większość pewnie już oglądała film w reżyserii Luki Guadagnino, ale jeśli szukacie książki o sile emocji i uczuć oraz nie macie nic przeciwko tematom LGBT, koniecznie musicie ją przeczytać! To elektryzujący, sensualny, niekiedy nostalgiczny obraz uczucia między młodym chłopakiem, a gościem jego rodziców. To nagłe i intensywne uczucie zaskakuje ich obu i początkowo obaj udają obojętnych. W tym czasie pojawiają się kolejne uczucia, fascynacja, pożądanie, ale też strach. Elio i Oliver – bo o nich tu mowa, są bardzo różni. Elio ma siedemnaście lat, interesuje się muzyką i literaturą, jego ojcem jest profesor uniwersytecki, do którego przyjeżdża doktorant. Doktorantem tym jest Oliver, Amerykanin, ma dwadzieścia cztery lata i na początku irytuje Elia. Początkowa obojętność przeradza się w fascynację, następnie w zauroczenie, a ono w gorący romans. Relacja ta nie jest typowa, ani banalna i nie chodzi